Biorąc ślub nigdy nie wiesz z Kim przyjdzie Ci dzielić swoje życie.
Mimo,że możesz znać Kogoś pięć, dziesięć lat. Do końca nigdy nie poznasz jego/jej przeszłości a tym samym Jego Samego.
I wydawało by się, że ów wiedza w ogóle nie przyda się w dalszym wspólnym już życiu.
Że nie lepiej jest "wiedzieć mniej".

Zakochanie - stan w którym człowiek z Miłości jest wstanie Góry przenieść i to nie ubliżając naszym Tatrom nie o nie tu chodzi, ale całe pasmo Himalajów.

Ale ono mija.
Jak to mówią, przychodzi życie i robi swoje. Przychodzi i robi swoje.
Ale to moje starania a raczej ich brak może doprowadzić do naszego od siebie oddalenia.


Nic nie dzieje się przedwcześnie. I nic się nie dzieje za późno. I wszystko się dzieje w swym czasie,
Wszystko… Wszystkie uczucia, spotkania. Odejścia, powroty, czyny, zamiary.  
Zawsze właściwą godzinę biją Boże Zegary.
R. Brandstaetter


Po ostatniej kłótni miałam ochotę spakować swoje rzeczy i wyprowadzić się. i Wiem, że w nerwach nie powinno podejmować się żadnych decyzji, szczególnie takich, których konsekwencje będziemy oboje odczuwać. Nie wyprowadziłam się, bo bałam się, że to będzie koniec. Że On przez swoją dumę się nie odezwie. 

Nie potrafię Go zrozumieć.
Jego zachowań.
Jego toku myślenia
Jego pretensji.

A tym samym mam dość wysłuchiwań rodziny, że Powinnam mu tłumaczyć, rozmawiać. 
Tłumacze, rozmawiam, jak grochem o ścianę.
Zaczynam odpuszczać.
Przyzwyczajać się, że przecież nie jest najgorzej. 
Odpuszczać...
Zniechęcać.
Pozwalamy sobie na coraz mocniejsze  słowa.
Choć przecież po wszystkim cofane, jednak niesmak pozostaje jak po łyżce tranu.

Zaczynam się zastanawiać, że może ja przesadzam. Czepiam się. Robię problemy. Utrudniam. Może chcę Jego szczęścia po swojemu?

Ale jeśli sama komuś mówię, przestaje ukrywać. Ubierać w dyplomatyczne słowa, odpowiedzi. Każdy otwiera oczy ze zdziwieniem.  jak się na nas patrzy to wydajemy się idealnym wzorowym wręcz małżeństwie Uwaga!!! nie ma idealnych małżeństw! konia z rzędem dla Kogoś kto mi takie pokażę. Zastanawiałam się chwile nad małżeństwem Matki Bożej i św. Józefa, ale oni pewnie też na pewno się docierali. Miłość nigdy nie jest słodko pierdzącą, nigdy nie jest bezproblemowa, nigdy nie jest łatwa. Prawdziwa Miłość wyrasta z Krzyża, na którym umarła. 

Mój Mąż miał ciężką przeszłość. Tyle ile o niej wiedziałam wystarczyło mi. W pewnym momencie przestałam słuchać. Więcej nie chciałam.

Wczoraj jednak dowiedziałam się nowych rzeczy, które strasznie mnie zabolały i były kolejne kłótnie.
Ja wiem teraz dlaczego On się tak zachowuje. On uważa, że tego już nie da się zmienić.
Czeka Nas dużo pracy. 
Mam nadzieję, że zdążymy.





Komentarze

Popularne posty