I can feel ...

Pojechałam ostatnio do do szpitala wyznaczyć termin na badanie. Pozmieniało się trochę w szpitalach. Kiedyś nie chcieli zostawiać, teraz nie chcą wypuszczać. Moje sześciogodzinne czekanie na SOR-ze wynagrodził przystojny p.dr - rezydent. To ten któremu się jeszcze chce zbawić świat i wcale nie uwłaczając doktorom z większym stażem, ale przykładający się do swojej roboty. Obstukał, wysłuchał, zlecił badania. Kazał czekać. Podejrzenie wrzodów żołądka, ale poczekamy na wyniki. Po dwóch kolejnych godzinach. Pan doktor, zapraszając mnie do swojego gabinetu oznajmił. Wnioskując po Pani badaniach, jest Pani zdrowa, a nawet wygląda na to, że też w ciąży, dlatego moim zdaniem radzę sobie na razie odpuścić gastroskopię- mówił to z uśmiechem lecz widząc moje osłupienie dodał - Ta ciążą to dobrze czy źle - z miną już nie tak pewną.

Pewnie, że dobrze! Dwa lata starań

Mąż siedzący na korytarzu, kiedy mu powiedziałam, zaraz dr zaświadczył, że to dobrze, doktorowi i całemu Szpitalnemu Oddziałowi Ratunkowemu.  Mimo wczesnej ciąży, podzieliliśmy się wieścią, z całą rodziną. Opowiadając jak to poszłam do szpitala z wrzodem, a wyszłam w ciąży. W weekend dostałam plamienia i bóli. We wtorek trafiłam do szpitala. W czwartek JE straciłam. 

Najgorszy był czwartek i słowa lekarz, że nic nie można zrobić, jak ma być to będzie
Myślę, że nawet naprawdę duży ból fizyczny może przetrzymać. Fizyczny. 
Ale myśl, 
że On jest tam sam 
i że nie mogę zrobić nic, żeby Mu pomóc...

Cisza dnia następnego, gdzie nie bolało, 
gdzie było pusto.

Dużo się działo  w krótkim czasie. 
Jedna z mam, które też poroniła, powiedziała, żebym starała się patrzeć, szukać pozytywów., chociażby najgłupszych, w tym momencie nic nieznaczących. 

Byłam Mamą,
przez tydzień.




Komentarze

Popularne posty